Wieloryb uwięziony w Bałtyku – trwa akcja ratunkowa w Międzyzdrojach
Dramatyczne wydarzenia rozgrywają się dziś na plaży w pobliżu bazy rybackiej w Międzyzdrojach. Około 80 metrów od linii brzegowej utknął wieloryb. Jego obecność w Bałtyku jest zagadką, a wstępne podejrzenia wskazują, że zwierzę mogło zaplątać się w sieci rybackie, co uniemożliwia mu swobodne poruszanie się i powrót na otwarte morze.
Według naszych obserwacji wieloryb ma około 5 metrów długości.
Na miejscu trwa intensywna akcja ratunkowa. Do działań zaangażowano Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa (SAR), WOPR Międzyzdroje, OSP i PSP Międzyzdroje. Działania wspierają także eksperci z Wolińskiego Parku Narodowego oraz Urzędu Morskiego, monitorując sytuację pod kątem ochrony środowiska i dobrostanu zwierzęcia.
Ratownicy analizują możliwe sposoby uwolnienia ssaka, dążąc do szybkiego działania bez narażania go na dodatkowy stres i obrażenia. Wyzwanie stanowią trudne warunki pogodowe oraz bliskość brzegu, które mogą komplikować operację.
Obecność wieloryba w polskich wodach jest zjawiskiem niezwykle rzadkim, co wzbudza duże zainteresowanie zarówno ekologów, jak i naukowców. Przyczyny jego pojawienia się w rejonie Bałtyku pozostają niejasne, jednak eksperci starają się zrozumieć ten niecodzienny przypadek.
Aktualizacja godz. 12:17:
Dzięki wspólnym wysiłkom ratowników WOPR Międzyzdroje oraz ekspertów zajmujących się ssakami morskimi, wieloryb został skutecznie uwolniony i mógł bezpiecznie wrócić do morza. Po długiej i wymagającej operacji zwierzę, jakby w geście wdzięczności, uniosło płetwę i majestatycznie odpłynęło w głąb Bałtyku.
To wydarzenie pokazało, jak ważna jest szybka reakcja i współpraca specjalistów w ratowaniu morskiej fauny. Mieszkańcy oraz turyści, którzy obserwowali akcję, nagrodzili ratowników gromkimi brawami, podkreślając, że było to jedno z najbardziej niezwykłych wydarzeń w historii Międzyzdrojów.
FOTO I VIDEO – własność miedzyzdroje.tv
Dziękuję tym. Którzy uwolnił wieloryba.
Coś wiadomo, uratowali go?
Ten biedak wygląda na wycieńczonego i obawiam się że nie przeżyje… w takich przypadkach powinno się naprawdę działać maksymalnie szybko, a nie stać i się gapić. Mimo, że sytuacja jest rzadkością na Bałtyku, po raz kolejny zdarza się taki gość, więc rybacy stawiający nieprzepisowo sieci powinni być pociągani do odpowiedzialności, bo śmierć każdego takiego ssaka jest działaniem na szkodę ekosystemu, który i tak ludzie nadwyrężyli…
Zgadzam się to skandal !!! dlaczego nikt tego nie kontroluje? z tego co wiem 600 metrów na
wodach przybrzeżnych. 600 lub 1
Mm na wodach pełnego
morza.
Przydałoby się wysłać nurków – którzy odetną te sieci…. Zwierzę może być na tyle wyczerpane – że każda godzina jest na wagę złota…
Dlaczego siatki są ustawione tak blisko brzegu? Dlaczego nikt tego nie kontroluje i nie kara rybaków za łamanie zasad?
Bo trocie żerują blisko brzegu .