„Data ważności to sprawa umowna”, czyli spotkanie z Robertem Górskim i Moniką Sobień-Górską

„Data ważności to sprawa umowna”, czyli spotkanie z Robertem Górskim i Moniką Sobień-Górską

9 czerwca 2021 roku Miejska Biblioteka Publiczna w Międzyzdrojach oraz Dyskusyjny Klub Książki przy współpracy z Międzynarodowym Domem Kultury zorganizowała spotkanie autorskie z Robertem Górskim, znanym artystą kabaretowym, liderem Kabaretu Moralnego Niepokoju i jego żoną Moniką Sobień-Górską, dziennikarką, pisarką i scenarzystką. Rozmowa odbyła się w Parku Zdrojowym im. Fryderyka Chopina w Międzyzdrojach z zachowaniem reżimu sanitarnego. Spotkanie odbyło się w formie wywiadu między naszymi gośćmi. Swój występ rozpoczęli od opowiedzenia anegdoty o „przodku” Roberta Górskiego, Jakubie Górskim, który spoczywa na Wawelu i jest do niego bardzo podobny. To był wstęp do poznania historii znajomości Moniki i Roberta, która rozpoczęła się od przysłowiowego powiedzenia „przez żołądek  do serca”. Dziennikarka otrzymała od swojego przyszłego męża krokiety w pudełku po lodach przygotowane przez jego mamę i tym sposobem zaskarbił sobie jej względy.

Głównym tematem spotkania była książka „Jak zostałem Prezesem”, którą nasi goście wspólnie napisali. Ukazali w niej kulisy „Ucha Prezesa” najpopularniejszego polskiego serialu polityczno-komediowego, gdzie w roli prezesa wystąpił sam Robert Górski. Bohater wieczoru uznał, że jako artysta kabaretowy może zrobić sobie żarty z premiera lub innej publicznej osoby. Okazało się, że odbiorcy bardzo dobrze przyjęli tak przedstawioną satyrę i pokochali ten serial. Cechy prezesa musiały być szczególnie uwydatnione – odpowiedni garnitur, kocie kłaki, a nawet wytrzeszcz oczu. I bardzo dokładnie udało się stworzyć autentyczność tej postaci. Niejednokrotnie wypowiedzi wielu odbiorców, a nawet księży i zakonnic na temat tego przedsięwzięcia były bardzo pochlebne, co wzbudziło w satyryku zadowolenie. Górski szukał inspiracji do tworzenia w różnych miejscach oraz zakamarkach świata społecznego i politycznego. Kluczową postacią, z której czerpie pomysły jest jego tata – bardzo wdzięczna postać do parodiowania. Pomysły podsuwali artyście również koledzy z kabaretu. Wiele skeczy powstało dzięki podpatrzonym w domu zwykłym sytuacjom i relacjom małżeńskim. Artysta bardzo lubi podkreślać różnice między kobietą a mężczyzną, szczególnie takie, które nie są oczywiste. Zobrazował to na przykładzie okna. Dla mężczyzn okno to szyba, a dla kobiety to szyba, rama i parapet. Podobnie jest z terminem ważności produktów spożywczych.  Robert Górski twierdzi, że „data ważności to sprawa umowna” i jeśli zgadzają się przynajmniej dwie liczby, nie warto wyrzucać takiego produktu. Na co oczywiście nie przyzwala jego żona. Górski twierdzi, że nowych tematów do kabaretu nigdy nie zabraknie. Ma niewyczerpane pokłady do tworzenia skeczy i wcielania ich w życie.